Bij geja!

Mesonauta

Znalazłem dość ciekawy(tak myślę) artykół na portalu o2-myślę, że jest godny uwagi.
A oto On

[link widoczny dla zalogowanych]

- Studiuję na Akademii Medycznej w Warszawie. Podczas jednego z pierwszych wykładów wykładowca stwierdził (przy prawie pełnej sali), że uczelnia nie życzy sobie obecności "takich studentów", że w ogóle ma być projekt, żeby, cytuję: "takie osoby nie mogły pracować w służbie zdrowia". Wykładowca przy tym śmiał się i oczekiwał poklasku od sali – oczywiście długo nie musiał czekać. Albo: - Dermatolog, kiedy dowiedział się, że jestem osobą homoseksualną, wysłał mnie do weterynarza. I jeszcze: - Mężczyzna, z którym byłam kiedyś związana, potem przyjaciel. Gdy mu powiedziałam o tym, że jestem lesbijką, zaczął mi mówić, że to niemożliwe, że na pewno się mylę. Oczywiście próbowałam mu to wytłumaczyć, opisać, protestowałam przeciwko temu, co mówił. Po chwili postanowił mnie osobiście przekonać, że się mylę, właściwie mnie zgwałcił. To tylko niektóre z wypowiedzi respondentów raportu "Sytuacja społeczna osób biseksualnych i homoseksualnych w Polsce" sporządzonego przez Kampanię przeciw Homofobii i stowarzyszenie Lambda.

Gej do bicia

Raport za lata 2005-2006 pod redakcją Marty Abramowicz pojawił się na początku kwietnia. Stanowi próbę opisania sytuacji homoseksualistów i osób o orientacji biseksualnej we współczesnej Polsce. Jest jednocześnie przypomnieniem kilku naukowych faktów podważających powszechne pojmowanie homoseksualisty jako "rozbuchanego erotycznie pederasty", który wszędzie szerzy swoją "propagandę homoseksualną", zmienia partnerów jak rękawiczki, a poza tym jest jednostką niedojrzałą społecznie, którą trzeba leczyć. Bo przecież homoseksualizm jest wyleczalny. Przerażające? A to zaledwie kilka opinii wygłaszanych przez czołowych przedstawicieli polskich partii, naukowców czy nawet dziennikarzy. Te fragmenty wypowiedzi pokazują, jak bardzo w swoich opiniach posługujemy się stereotypami, jak łatwo powtarzać: powszechnie wiadomo, przecież wszyscy wiedzą, że... Zwracają też uwagę na to, z jaką nietolerancją i zagrożeniem dla zdrowia czy życia spotykają się na co dzień osoby o odmiennej orientacji, którym przyszło żyć w pięknym kraju nad Wisłą. A statystyki są przerażające.

14% kobiet i ponad 20% mężczyzn orientacji homo- czy biseksualnej przyznało się, że doznało przemocy fizycznej, ponad 40% z nich w ciągu ostatnich lat więcej niż trzy razy. Najczęściej było to bicie, popychanie, poszturchiwanie, następnie dotykanie wbrew woli i w 4% przemoc seksualna. Raport zwraca uwagę na to, że najczęściej, bo aż w prawie 60%, sprawca był ofierze nieznany, w prawie 30% przypadków były to osoby z pracy, w 10,2% sprawcą przemocy był przyjaciel, a w sumie w ponad 16% przypadków ktoś z najbliższej rodziny - matka, ojciec czy ktoś bliski. Choć do przemocy dochodziło najczęściej w miejscach publicznych, to aż w 85,1% przypadków ofiara agresji nie zawiadomiła policji. Powód: nieufność i niewiara w skuteczność działań mundurowych, ale też obawa przed złym potraktowaniem. Autorzy raportu podkreślają powszechność stosowania wobec osób o odmiennej orientacji przemocy psychicznej, praktycznie niezgłaszanej na policji. Mało tego, homo- czy biseksualiści padają ofiarą nie tylko agresywnych zachowań, ale także otrzymują listy z pogróżkami, doświadczają niszczenia mienia czy nawet, w rzadkich przypadkach, pojawia się graffiti czy ulotki ujawniające ich orientację. O skali szykanowania za pomocą internetu już nie wspominając.

Z dyskryminacją ze względu na orientację seksualną respondenci spotykali się, choć już rzadziej, także w pracy. Od większości z nich wymagano więcej niż od pozostałych pracowników, zdarzały się odmowy zatrudnienia, zwolnienia czy uniemożliwienie awansu. W sumie okazało się, i to akurat nie dziwi, że większość osób ukrywa przed innymi swoją orientację. Najczęściej w pracy, szkole, w obawie przed reakcją bliskich, znajomych czy sąsiadów. Z tych, którzy postanowili się ujawnić (70% wyznało, że ktoś z rodziny wie o ich orientacji, a 20%, że ją ukrywa), około 80% wyznało to matce (60% z własnej woli) i w ponad połowie przypadków spotkało się z pozytywną reakcją. Częściej dowiaduje się także rodzeństwo, które łatwiej akceptuje kochających inaczej brata czy siostrę, rzadziej wyznanie kierowane jest do ojca czy reszty rodziny. W większości rodziny łatwiej akceptują osoby homoseksualne, ale najczęściej wiedzą tylko najbliżsi, i to nie wszyscy. Z drugiej strony wciąż wiele osób spotyka się nie tylko z brakiem akceptacji swojej orientacji, ale i z wykluczeniem z kręgu rodzinnego.

Na przekór

Badania przeprowadzone w ramach raportu wykazały też kilka nieprawdziwych, acz dość powszechnych opinii, jak choćby to, że osoby o odmiennej orientacji można rozpoznać na pierwszy rzut oka, co w ponad połowie przypadków okazało się nieprawdziwe, a 17% wyznało, że ktoś może się domyślać, ale nie na pewno. Bzdurą jest także twierdzenie, że mniejszości seksualne częściej zmieniają partnera - w ponad jednej trzeciej przypadków okazało się, że respondenci żyją w stałym związku od kilku lat.

Raport oprócz przedstawienia badań statystycznych poruszył także obecność zagadnień mniejszości homo- i biseksualnych w polityce i mediach. Szczególnie w tym pierwszym przypadku przytoczone cytaty z wypowiedzi rodzimych przedstawicieli władz powodują lekki niesmak. Jakich mamy polityków, każdy widzi, inna sprawa to wypowiedzi osób z kręgów władzy, przynajmniej teoretycznie inteligentnych, z zastosowaniem słownictwa na poziomie rynsztoka - to już przesada. Zresztą przytaczanie obszernego opracowania Roberta Biedronia "W jaki sposób dyskryminacja gejów i lesbijek stałą się kwestią polityczną" nie jest potrzebne, kiedy wystarczy wziąć do ręki pierwszą lepszą gazetę, żeby poczytać o promowaniu gejów, homo lobby, zboczeńcach czy propagandzie Teletubbies. Chociaż ostatnie zagadnienie może wywołać pobłażliwy uśmiech, to wydaje się, że w Polsce podstawową kwestią polityczną jest przerywania ciąży, pornografia i "propagowanie homoseksualizmu".

"Chłopa ci trzeba!"

Nie ulega wątpliwości, że w każdym pokoleniu stały jest procent osób kochających inaczej. Tak było od początku istnienia rodzaju ludzkiego, tak jest nawet wśród zwierząt i jest to poparte naukowo, więc kwestia powinna być zamknięta. Oczywiście zawsze będą ci, którze nie przyjmą tego w swoim rozumowaniu, stąd postulaty wyleczenia homoseksualistów. I to dzieje się na scenie politycznej, którą wszyscy mniej czy bardziej uważnie obserwujemy. Jak w takiej sytuacji mogą się czuć osoby o mniejszościowych w stosunku do ogólnie preferowanego upodobaniach seksualnych? Procent tych, którzy odważyli się opowiedzieć o sobie, jak to się ładnie mówi, dokonać coming outu na szerszym forum, jest naprawdę niewielki, szczególnie w mniejszych miejscowościach albo wśród osób, które wykonują zawody związane z pracą z dziećmi czy młodzieżą.

Marcin, nauczyciel w gimnazjum w niedużej miejscowości leżącej niedaleko Warszawy:
- W życiu nawet nie próbowałbym się ujawnić tak na szerszym forum, wystarczy, że moja własna matka mało nie dostała zawału. Choć, jak się potem przyznała, i tak domyślała się wcześniej. Wie kilkoro najbliższych przyjaciół i to wystarczy. Nie mam zamiaru obnosić się ze swoją orientacją, bo to moja prywatna sprawa. Muszę jednak stwierdzić, że z moich obserwacji wynika, iż współcześnie homoseksualizm stał się jakby bardziej oswojony. Jest stale obecny w mediach i to nie tylko tych traktujących o polityce, czasem urasta do rangi popkultury lub zjawiska co najmniej modnego. Mam wrażenie, że w niektórych kręgach bycie homoseksualistą jest "na topie" i nie mówię tu tylko o zagranicy, bo taką sytuację obserwuje się też w Polsce. Oczywiście nie wszędzie, bo generalnie w naszym kraju ludzie mają wpajane z dziada pradziada przekonania, które uczą nienawiści do inności, w tym i do mniejszości seksualnych. W Polsce gej oznacza od razu zboczeńca i pederastę. A gdy wyda się, że dziewczyna jest lesbijką, to najczęściej słyszy komentarz, że to dlatego, że chłopa potrzebuje. Ale czy bycie homoseksualistą będzie kiedyś czymś normalnym w Polsce? Sam nie wiem.

To nie jest zaraźliwe

Nie można się nie zgodzić z tym, że w Polsce kwestia homoseksualizmu jest radykalnie uproszczona. Na gejów czy lesbijki często patrzy się przez pryzmat tylko i wyłącznie ich seksualności, tak jakby bycie w mniejszościowej orientacji wiązało się tylko i wyłącznie z seksem. W jednym z ostatnich numerów "Polityki" przeciwko takiemu odczytywaniu kwestii homoseksualizmu protestuje autorka tekstu "Gej nie nosi torebeczki" Agata Engel-Bernatowicz (absolwentka psychologii UW, terapeutka zajmująca się m.in. kwestią wspierania rozwoju osobowości pracująca z osobami homoseksualnymi). Autorka zwraca w tekście uwagę na to, że powszechnym dążeniem większości ludzi bez względu na ich orientację psychoseksualną jest poszukiwanie pogłębionej relacji emocjonalnej z drugim człowiekiem i tworzenie partnerskiej, miłosnej, rodzinnej więzi. Bernatowicz przypomina także, że badania pokazały, że ani wychowanie czy konflikty w rodzinie nie wpływają na wykształcenie się u dziecka homoseksualizmu, ani też dzieci wychowywane przez homoseksualnych rodziców nie są "skazane" na taką orientację seksualną.

Oprócz statystyk prowadzonych przez środowiska antyhomofobiczne co jakiś czas także inne media przeprowadzają badania związane z homoseksualizmem. Na hasło czyszczenia szkół z nauczycieli homoseksualistów na zlecenie "Życia Warszawy" Pentor zapytał Polaków, czy zmieniliby szkolnego wychowawcę swojego dziecka, gdyby okazało się, że jest on homoseksualistą. Najrzadziej zaprotestowaliby respondenci z podlaskiego, a najczęściej za zmianą opowiedzieli się mieszkańcy podkarpackiego. Okazuje się, że generalnie rodzice są tolerancyjni dla nauczycieli o odmiennej orientacji. I nie ma co się dziwić, przecież geje czy lesbijki, jakkolwiek by to patetycznie zabrzmiało, są wśród nas. Już teraz uczą nasze dzieci, leczą nas, wlepiają mandaty czy wydają bilety w kasie. Bo, moi drodzy politycy, nie ma żadnej gejowskiej propagandy ani promocji, a tym bardziej homo bonusów. Jest tylko coraz głośniejsze mówienie o problemie.
- Bo to, że nie wszyscy homoseksualiści ujawniają się i powiewają czerwonymi torebkami, nie znaczy, że ich w Polsce nie ma - wtrąca Marcin.

Edyta J. Litwiniuk

Żródło : [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam

zouzi

bosz

piwciok

MiszaWro

Nic nowego, poza tym, że do samego raportu mam zarzut stronniczości

Pytania jak i samo podsumowanie (co z resztą widać) stara się pokazać "tą złą" stronę w żaden sposób nie starając się pokazać tego, że nie jest aż tak źle. Podsumowanie całego raportu składa się wyłącznie z przekazu "jak to my mamy źle i jak biedni jesteśmy", przykłady wypowiedzi również wybierane są tak, by były jak najbardziej drastyczne i chwytające za serce.

ktosik19912

ja sie za pedala geja czy jak tam chcecie nie uwazam.glownie loguje sie na waszych forach po to by was poznac i szanowac takich jak wy, mimo ze co raz czesciej sie przekonuje ze w zyciu codziennym niczym sie nie roznicie. Pozatym juz tyl forow znma ze nawet mnie naszly fanatzje jakby to bylo z chlopakiem no ale to nie na temat. W kazdym razie nie rozumie jak ludzie moga tak ponizac myslacych inaczej, cdzy lepiej mowiac majacych inne upodobania niz sami maja.Pozdrawaim

MiszaWro

Ależ to jest bardzo proste Ktosik. Ludzie nigdy nie lubili tego, czego nie rozumieli. Kiedyś padało na czarownice, później na komunistów a teraz nasza kolej. Dochodzi jeszcze sprawa instynktu stadnego. Jak twoi koledzy powiedzą że gejów należy tępić, to na 90% ty powiesz to samo, nawet nie myśląc o tym, co to znaczy. Cóż, trzeba odwrócić sytuację i nie bać się heteryków, tylko dla tego, że się ich nie rozumie

Matthew86

Witam cie ktosik. Po twojej wypowiedzi twierdze ze jestes hetero. Cieszy mnie to ze tacy ludzie jak ty nie bedacy homo rejestruja sie na homo forach aby poznac blizej gejow tudziezlesbijki i wiedziec coso nich a rownoczesnie poznajac nas jak normalnych ludzi (misza myslisz ze do kosmitow tez kiedys tak podejdziemy?

).

MiszaWro

Matthew oczywiście. Pojawią się grupy miłośników kosmitów czy innych Plejadan, lecz większość będzie chciała krwi, bez względu na jej kolor

Co z drugiej strony odwróci uwagę od nas

polishboi1990

Kiedys w klasie na lekcji histori moj nauczyciel powiedzial: "Kiedys bedzie taka sytuacja, ze bedzie protest i geje beda wytaczac sprawe w Supreme Court-sadzie najwyzszym z Stanach Zjednoczonych i beda sie domagac swoich praw. Mysle ze to juz bedzie nie dlugo, nie tylko tutaj ale takze w Polsce i innych krajach na swiecie. Chcialbym tylko zeby byl taki dzien w ktorym wszyscy geje i biseksualisci postanowili zjednoczyc sily i cos zmienic np wlasnie protestem, szkoda ze tylko ludzie sie boja. Ja ujawnilem sie w szkole na poczatku wrzesnia. Powoli ludzie sie dowiadywali o mnie i rozne mieli na ten temat opinie ale mi to zisa i powiewa. Mam przyjaciol ktorzy mnie akceptuja. Wiem ze to nie ma zbytnio zwiazku z tym artykulem ale chce powiedziec ze sa naprawde ludzie ktorzy naprawde szanuja innych, ze w kazdym gronie bedzie ktos kto nie bedzie dbal o to jacy jestesmy a kim jestesmy, nie patrzc na to co pozostali mowia.-troche sie pogubilem juz sam w tym co napisalem, hehe

MiszaWro

Tylko że trudno mówić o pięknych czasach, kiedy orientacja seksualna nie będzie żadnym wyznacznikiem, skoro sami tego tak nie postrzegamy. De facto to póki co nie powinniśmy terasz tego tak postrzegać, ponieważ musimy wpierw walczyć o swoje prawa i o tolerancje (nie lubię tego słowa). Nie potrzebujemy tłumów protestujących, potrzebujemy tłumu edukatorów a z czasem przyjdzie tolerancja, później zrozumienie a na końcu nie będzie już żadnej orientacji, ponieważ wszyscy będziemy ludźmi i tylko to będzie wyznacznikiem. Prawdopodobnie my doczekamy co najwyżej tolerancji, ale pamiętajmy, że w tej walce nie ma małych kroków, ponieważ każdy prowadzi nas do celu.

zouzi

heh,przypomniało mi się jak byłam w Poznaniu na marszu,co prawda byłam spóźniona (pociąg Kwadratowy

) ale uczestniczyłam w imprezie i na drugi dzień w warsztatach Kwadratowy

myślałam,że odbędą się gdzieś w jakimś lokalu a siedziałam w jakiejś piwnicy

było tam całkiem nieźle ale do dzisiaj nie wiem po uja to było,jakieś małolaty ,którymi dowodziła stara lesba (plasiam za określenie:]) i gadała jak mamy zajśc w ciążę i najlepiej z kim,pozatym jak wygrywać sprawy sądowe o majątek partnera tej samej płci

to była żenada:] ja się wychowałam przy ojcu rasiście i nie rozumiem go do dziś,ciągle wyzywałna 'pedałów' i 'szmaty lesby'(to jego słowa Kwadratowy

) jakoś to na mnie nie zrobiło jakiegoś wrażenia i jakoś nie myślę tak jak on,to chyba kwestia charakteru człowieka,jego duszy a nie edukacji Kwadratowy

uważam sie za normalną osobę ,która np ma swoje wady i zalety,a to,że mam wielu przyjaciół innej orientacji nie jest nicZym innym jak moje prywatne szczęście ,że mi ufają

że mnie tolerują mimo iż jestem jaka jestem i nie znoszę Arabów i sowietów lol a mam krew rosyjką w sobie

dla mnie to zacofani ludzie aczkolwiek podejrzewam,że jak i u nas znajdą się jacyś godni poszanowania Kwadratowy

w sumie jak zwykle piszę bez sensu itp ale piszę to co czuję

jestem bardzo prosta

jestem z tego dumna

MiszaWro

Może nieskładnie, ale nie bez sensu

Co się tyczy owej lesby, to z tego co rozumiem to straszna baba z tych, co to "faceci do komór, poza gejami, ci są niegroźni". Nie lubię takich i nie rozumiem, w zasadzie to niczym nie różnią się w moich oczach od tych łysych przychlastów z MWP.
Rasizm czy tolerancja to rzeczy, które da się wpoić edukacją, ale nie zawsze

Czasem jest albo za późno, albo bez sensu. Są ludzie, którym nie pomogą żadne argumentu, po prostu uważają, ze mają rację i koniec, nie przekonasz.
Swoją drogą Zouzi zaciekawiła mnie jedna z twoich wypowiedzi, więc zapytam: jak to jest być hetero wśród homosiów

zouzi

ciekawe pytanko hehe

wiesz,czuję się w ogóle nie skrępowana,mogę zawsze być do końca sobą,mogę się rozmazać ,puścić bąka nawet lol ,nie muszę biec pudrpować nosa do łazienki

mogę wqiele rzeczy,których nie zrobiłabym przy heteryku Kwadratowy

pozatym nie ukrywam,że moi wspaniali przyjaciele potrafią być szczerzy do bólu

czasem jak coś piertolną to szok ale mnie to umacnia i nigdy się na to nie focham

staram się bynajmniej Kwadratowy

hahaha żaercik

pozatym mają naprawdę nie zliczoną ilość pomysłów co do spędzenia dnia bądź wieczoru i nawet im pokemony nie przeszkadzają w tym by udać się np o 21 wieczorem do Galerii Bałtyckiej na zakupy Zdziwiony

MiszaWro

Przepraszam bardzo ale jak mam rozumieć to, że im pokemony nie przeszkadzają

A tak poza tym to bardzo pięknie napisane, aż się zaraz rozpłaczę

W prawdzie w pytaniu chodziło mi o inne aspekty, ale tak odpisałaś pięknie że ci przebaczam

Muszę znaleźć sobie więcej hetero koleżanek

Bo przebywanie z kolegami zaczyna mnie czasem doprowadzać ... ale niestety tylko do szału

Mesonauta

Te protesty czy parady równości mnie jako geja śmieszą moze i wyjdę tu przed szereg i oberwie mi sie ale wyznaje jedna zasade ze jesli ktos mnie nie przeszkadza swoim zyciem to i ja tej osobie swoim zyciem nie zaprzatam głowy.Obawiam sie ze jest jednak wielu homo takich jak ja którym życie w ukryciu(dobrowolnym) daje pewną satysfakcje.Wówczas moi znajomi czy przyjaciele będąc nie wtajemniczeni w moją orientacje nie muszą unikać słów obrażających mniejszości a mogą się wpełni wypowiedzieć na ten temat.
Ja się poprostu martwie ze zginę gdzieś pod stopami maszerujących par homo,którzy uważają że im sie wszystko należy bo tak musi być.
A przecież jest tyle luk prawnych w polskim prawie ze każda para homo może wieść spokojne życie we dwoje nie przeszkadzając nikomu i nie wadząc.Nie myślmy tylko o swojej osobie ale czasem też pomyślmy o tych którym widok całujących sie dwóch facetów faktycznie przeszkadza(niekiedy nawet lesbijkom takowy widok wadzi).
Nikt nam nie zabierze jednego prawa a mianowicie prawa do tego by żyć a to jak spędzamy swoje życie to już zależy od Nas samych czy bedziemy zyli w zgodzie z innymi czy tez nie.
Pozdrawiam

MiszaWro

Cóż, oberwać to ci się nie oberwie, ale bura będzie

Co do informowaniu znajomych o swojej orientacji trzeba to robić mądrze. Moi znajomi wiedzą o mnie, a jednocześnie mają pełną swobodę mówienia o swoim stosunku do homosi czy innych. W zasadzie to mnie cieszy każdy sprzeciw, bo jeśli ktoś przyjmuje wszystko bezkrytycznie to bardzo rzadko znaczy że wszystko rozumie, bardziej że się boi mówić albo ze jest idiotą

Każdy argument przeciw pozwala na wyjaśnienie wszelkich niedomówień, pozwala w pełni zrozumieć "przeciwnikowi" mój punkt widzenia, jak i mi zrozumieć jego obiekcje.
Co do obrzydzenia widokiem całujących się, to nie jest to taka łatwa sprawa. kiedy idę z chłopakiem przez miasto i nagle najdzie mnie chęć pocałowania go, to nie obchodzi mnie co inni o tym myślą. Większość takich zdegustowanych to ci, których to brzydzi z powodu iż nie mają z tym kontaktu, bądź ich wychowanie nakazuje im to. Społeczeństwu potrzebna jest edukacje, a ta wymaga czasem lekcji praktycznej. Mimo wszystko ważne jest też żeby pokazać ze jesteśmy i że jest nas dużo. A parady? Nie były by złe, gdyby nie to, że paradujący mają złe do nich podejście, z resztą organizatorzy również. Jeśli taka parada była by zwykłą paradą to nie mam nic przeciwko, niestety obecnie głoszą one zbyt lewicowe jak na mój gust hasła i pragną bezkrytycznego uwielbienia dla grup LGBT. Oby tylko dalej nie przekształciło się to na wzór niemiecki w latanie z gołą dupą ulicami miasta

zouzi

Ja także uważam ,że najbardziej wadzi to osobom,które nie mają sie z kim pocałować i ukochać ,bo ja kiedyś jak widziałam pare całującą się to uj mnie strzelał

bo ja mimo iż miałam WAldka to nie miałam z kim iśc w uścisku miłosnym i pocałunkach na spacerQ :( a teraz już jestem stara i zwisa mi wsio bo nadrabiam pokątnie ale dalej zazdroszczę tyle,że w pozytywnym znaczeniu

Miszuś ja jestem blondynką także pytaj mnie jak blondynkę

hehe

MiszaWro

Taaa, pamiętam poprzednie walentynki, jeszcze trochę a powybijał bym wszystkim zęby

Choć tegoroczne zapowiadają się podobnie

zouzi

buahahah Piotruś hehe

miałam dosłownie to samo

jak ktoś mi życzył miłego dnia zakochanych to bana miał przez week

	Forum GayMen Strona Główna -> Tolerancja	Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1