Picie alkoholu

Mesonauta · Wysłany: Pią 0:58, 02 Mar 2007 Temat postu: Picie alkoholu

No właśnie jak to jest?kto z Was lubi alkohol a kto wrecz sie nim brzydzi

co pijacie najczesciej

Ja jak byłem młodszy to z wielka checia piłem na imprezach co pozniej mialo swoj durny final ze skonczyłem na odwyku co nie nalezy niestety do tych spraw ktorymi lubie sie chwalic.Pilem kiedy tylko moglem i nie raz chodzilem pijany a juz napewno na kacu do szkoly az sie w koncu pozbieralem i stwierdzilem ze zaczynam przesadzac i odstawilem alkohol leczylem sie sam z tego przez ponad pol roku i wierzcie mi nie chcieli byscie przezywac tego co ja wtedy ale za bardzo sie rozpisywal z tym nie bede

Obecnie nie pije alkoholu nawet na imprezach zawsze pije wode mineralna zamiast alkoholu a jesli chodzi o same picie alkoholu to bardzo rzadko pije piwo albo lampke wina ale juz sam nie pije wole unikac picia do lustra mam juz nauczke jak łatwo zaczac przesadzac

Pozdrawiam

MiszaWro · Wysłany: Pią 3:42, 02 Mar 2007 Temat postu:

Oczywiście że czasem coś wychylę. Jak wpadaja znajomi, czy mam dziwny nastrój to pije piwko ew dwa. W razie imprez okolicznosciowych wódka czemu nie, byle w ilościach nie przekraczajacych moje mozliwosci

Film urwal mi sie tylko raz i wole pozostac przy tym wyniku

Przy oficjalniejszych okazjach oczywiscie lampka wina jak najbardziej wskazana. Do komputera pije srednio raz na dwa miesiace, bo na to musze miec naprawde dziwny humor i duzo energi. Unikam picia w ilosciach wiekszych niz jedno piwo, ale jak trzeba to trzeba. Kiedyś miałem taki okres, że chciałem zapijać smutki ale mi na szczęście minął na chronicznym braku okazji

Niestety mam wbudowany alkomat i nigdy nie pij za duzo (choc nie raz chcialem) i zawsze musze opiekowac sie tymi pijanymi, przy czym bardzo wszystko przezywam, takze bywa to meczace, ale ze juz nie mam mega dolow to mam sile zeby to przetrwac i nie dopuscic do niczego zlego.

zouzi · Wysłany: Nie 18:35, 04 Mar 2007 Temat postu:

ja niestety jestem alkoholiczka ...

elendil · Wysłany: Sob 20:53, 24 Mar 2007 Temat postu:

Hehe Zouzi no chyba nie jest tak źle.Ja pije hmmm tzn jak byłem młodszy to wiadomo dosyć sporo zawsze przed impreza a było ich yyy no dużo.A teraz hmmm tez troche ale to z racji wykonywanego zawodu :-) hehe nie zdradze jakiego (aha nie żaden robol typowy)

MiszaWro · Wysłany: Nie 5:36, 25 Mar 2007 Temat postu:

Pijący zawód

jesteś posłem na seim?

elendil · Wysłany: Nie 14:42, 25 Mar 2007 Temat postu:

hehe na szczęście nie to bardzo sympatyczna praca i hmm przebojowa jak ktoś lubi przebojowo sie zachować uwielbiam ten zawód :-)

MiszaWro · Wysłany: Nie 23:34, 25 Mar 2007 Temat postu:

To może powiedz wreszcie co za robota, bo wszyscy po takiej rekomendacji by ją chyba chcieli

Pobudziłeś ciekawośc i cóż, teraz nie masz innego wyjścia jak się przyznac

dennis · Wysłany: Pon 16:46, 26 Mar 2007 Temat postu:

Uwielbiam alkochol. Wyrafinowanie białe wino

MiszaWro · Wysłany: Wto 15:57, 27 Mar 2007 Temat postu:

Białe wino? ochyda

jedyne białe wino jakie lubie to mojej produkcji wino z ryżu, ale ono jest białe tylko z koloru bo to czerwone wino

Matthew86 · Wysłany: Śro 1:49, 28 Mar 2007 Temat postu:

lubie alkohol, kto by nie lubil lol

nie bierzcie mnie za pijaka jakiegos (mozecie mnie brac za zboczenca bo juz kilka osob mnie tak nazwalo) ale nie za pijaka. Ja tylko okazjonalnie pije alkohol i to tylko wybrany. Nie pija vodki bo nie lubie. Nie upijam sie nigdy tak aby potem rzygac po podlodze. Ale pijam tez dla zdrowotnosci. Nigdy nikomu nie zaszkodzi do kolacji czasem czerwone wino. A ikazdy lekarz ci powie ze kufel piwa jest wskazany dla zdrowia.

dennis · Wysłany: Śro 19:52, 28 Mar 2007 Temat postu:

Uhm... zboczeniec

Brzmi interesującą. Tak Misza. Białe wino

Pyszne... bo jest delikatne a nie takie kwaśne jak czerwone.

MiszaWro · Wysłany: Czw 5:11, 29 Mar 2007 Temat postu:

Czerwone wino nie jest kwaśne

Wytrawne czerwone jest ochydne, za to słodkie jest mdłe, ale spróbuj sobie Kagora, a twój pogląd o czerwonym winie zmieni sie diametralnie.

Zalecana dawka alkocholu dziennie to kieliszek wina, pól litra piwa lub kieliszek wódki. Alkochol zawiera "dobry" cholesterol, ktory pomaga oczyszczać krwioobieg ze szkodliwego cholesterolu.

dennis · Wysłany: Czw 9:35, 29 Mar 2007 Temat postu:

Kiedy miałem 15 lat to kupiliśmy z kolega w sklepie "afrodyte" takiego jabola.

Matthew86 · Wysłany: Pią 1:22, 30 Mar 2007 Temat postu:

a ja polecam wam sangrie. Alkoholik cud miod. Pijesz go jak sok bo nie czuc w nim alkoholu a nigdy nie wiesz kiedy cie wazmie i zaczniesz byc pijany. Taki zdradziecki alkoholik

dennis · Uzależniony Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów

Jest taka wódka z biedronki (tylko tam sprzedają) gdzie jak pijesz to wszsytko jest normalnie, i możesz wypić tego dużo, ale jak wstaniesz to padasz na ziemię

MiszaWro

A ja wam powiem, że najlepsze jest moje wino, bo w nim w ogóle nic nie czuć a jest duzo mocniejsze od standardowych win. Ja tam czego bym nie pił i tak staram się zachoać umiar a haftowałem ostatni raz chyba z 2 lata temu (nielicząc sylwestra

) więc chyba mi się udaje i to jest najwazniejsze. no chyba że jesteś tym, którego akurat prubuje upić i wykorzystać

dennis · Uzależniony Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów

Chciałbym...

MiszaWro

Niniejszym uznaje swój powyższy post za nieczytelny i sam dzisiaj nie zrozumiał bym o co chodzi, gdybym nie pamiętał co chciałem powiedzieć

Ale widze, że niektórzy forumowicze mają szperacze tematyczne i zawsze coś wychwycą

zouzi

Matthew86

zouzi alkoholiczka? nie wyobrazalem sobie tego:D chcesz numer do AA?

dennis · Uzależniony Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów

Człowiek sie przyzwyczaja

zouzi

nie chce numeru tylko zlozylibyscie sie dla swojej rodzyneczki na 3 kraty browara

Mesonauta

Popijemy jak juz bede u Ciebie rybcia

wtedy trzezwi chodzic nie bedziemy

Pozdrawiam

MiszaWro

Nie no, ja sie odcinam, aljenuje i nieprzyznaje

Przeca trzy skrzynki to to to, jak to w testosteronie było:
- proponuje po grzdylku
- no co pan, na grzdylki to sie życie marnuje ... juz lepiej po grzdylu

Jak bedziecie mieć cysterne to pogadamy

kadafus007

hehehe a ja przepadam za alkoholem, zwlaszcza lubie wszelkie slodkie jakies typu ajerkoniak albo takie cos co w lidlu jest po 17 zl na bazie mleka i nie czuc alkoholu prawie wogole a mozna sie niezle na*ebac bo to ma 40% ale nie wiem jak to sie nazywa, passoa tez lubie i w sumie nawet mnie zadowoli wodka z sokiem (porzeczkowym np), piwo tez wypije ale upic sie tym to raczej nie potrafie Kwadratowy

Matthew86

uwielbiam advocata i ajerkoniak. No poprostu sie rozplywam w niebie jak pije te dwie rzeczy. Ze slodkich polecam tez sangrie. Tez nie czuc alkoholu i tez mozna sie nieze nim nawalic. Kurze tak obiecuje i obiecuje ze dam przepis na sangrie ale nie mam czasu aby siasc i to napisac. Moze w swieta jakiegos wieczoru napisze caly przepisik

kadafus007

w takim razie czekam z niecierpliwoscia na przepis ;-)

MiszaWro

nie lubie ajerkoniaków i advokatów, za slodkie

Ale mi wystarcza piwo, ja wiem jak mozna się nim naj*bać, mi w zasadzie wystarczy jedno czy dwa

kadafus007

o qrde misza fajnie masz jak ci 2 wystarczaja

tez tak chce, to musi byc bardzo oszczedne

ja tam minimum z 5, ale i tak ciezko mi jest wtloczyc w siebie taka ilosc plynu dlatego preferuje cos mocniejszego

MiszaWro

Ja jak już pisałem należe do tych pilnujących nawaloną chałastre, wiec czesto i tak poprzestaje na jednym

no chyba ze mam okazje ku utrapieniu widzow potanczyc

piwo jest nie dobre, ale wino za mocne

jednak sklaniam sie ku slabszym alkocholom, tym bardziej ze pisze tego posta na wodkowym kacu, wiec nie mowcie mi nic o mocnych alkocholach

zillop

ostatnio czytałem o nowym typie alkoholików, młodych, zdolnych i ambitnych. Osobach, które odniosły już sukces, mają dobre stanowisko, płace i robią karierę. Są przed 35 i piją ukradkiem w swoich domach. Tacy yuppie z kasą pijący drogie alkohole. Wiele osób nie dostrzega w nich ludzi chorych bo odnoszą sukcesy i świetnie się prezentują ale tak naprawdę są silnie uzależnieni - tak jak ci obskurni menele. Niestety taka forma alkoholizmu jest coraz częstsza. Nie wiem czy sam nie jestem ofiarą tej formy picia, ale co ja mogę

MiszaWro

No wiesz, jeśli zastanawiasz się, czy nie przesadzasz z piciem to najlepiej po prostu przestać pić. Od abstynencji się nie umiera, więc niczym nie ryzykujesz

zillop

powiem tak, człowiek nie wielbłąd pić musi

a tak na serio to nigdy nie jest kwestia ilości alkoholu ale sytuacji w których po niego się sięga.

	Forum GayMen Strona Główna -> Nasze Nałogi	Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1